Nie dajmy się zwariować



„Raport Panika” to krwista lekcja, humorystyczna i poważna, z towarzyszącym mlaskaniem słodkiej gumy do żucia.
„Raport” był zwieńczeniem „V Ogólnopolskiego Festiwalu Pociąg do Miasta – Stacja Obrzeża”, idealną klamrą, miałam wrażenie, że demaskującą nas – widzów, a zarazem  cały Festiwal. Nie dajcie się omamić przez szarlatanów, krzyczał  autor scenariusza i odtwórca roli – Arti Grabowski. Nie ulegajmy wpływom tak naiwnie, tylko ze względu na podzielane pasje.
Niemal stand-upowa kuracja, w reżyserii Marka Kościółka, to bezpośredni kontakt z widzem,  płynne lawirowanie między żartem i powagą, szaleństwem i otrzeźwieniem. Performance usytuowany w okolicy dawnego Domu Kuracyjnego „Kurhaus” dodatkowo potęgował poczucie odnowy.
Arti Grabowski, oprócz korzystania z przygotowanej scenografii, kreatywnie wykorzystywał otaczającą nas przestrzeń. W porywie szaleńczej złości, wyrywał chwasty zarastające szczyt schodów, na których występował( bo jak to tak, nikt nie wykarczował na przyjazd artysty?), zaatakował Bogu ducha winną parasolkę zakrywającą sprzęt (bo nie padało), komentował denerwujący szum (pobliskiego morza) i wspinał się po rynnie budynku i lampie ulicznej. Aktor wymieniał tytuły nadawane w różnych krajach, anglosaski Ser Paul został skonfrontowany z polskim „Wkurwem” Kowalskim. Złość naszym tytułem narodowym. Nic nam nie pasuje, a ciała noszące koszulki „BÓG, HONOR, OJCZYZNA” nieprzychylnym okiem spojrzałyby na „TOLERANCJĘ, RÓWNOŚĆ I BRATERSTWO”.
Ubrania symbolicznie oddawały dane grupy społeczne i idące za tym autorytety. Pojawiła się postać  kamerdynera w garniturze, sterowanego przez poważny, władczy głos. Raz, dwa, trzy, Wielki Brat patrzy. Patrzy, komentuje zebraną publiczność i steruje aktorem-marionetką. Tu Arti Grabowski zasługuje na oklaski za niewyobrażalnie bogatą mimikę twarzy i pracę przerażonych, wytrzeszczających się na widzów oczu. Głos autorytetu, którego każdy słucha, ale nie każdy o nim wie, i w zasadzie nikt go zupełnie nie widzi. Straszne i prawdziwe. A „Wielki Brat” rozpoczyna i kończy spektakl, przestrzegając przed złymi autorytetami i łatwością manipulacji. Czarny garnitur w pierwszych aktach szaleństwa obnażył tęczową sukienkę, niemo sygnalizując, że tak się zdarza. Biało-czerwony płaszcz przeciwdeszczowy z orłem na piersi najlepiej oddają słowa: „Nie mylmy pasji z obsesją”. Sutanna księdza została humorystycznie ozdobiona okładką płyty „Master of Puppets”.
Motyw sterowania społeczeństwem jest wyraźne widoczny w całej sztuce. Towarzysząca aktorowi młoda asystentka (symbol przyszłości), wniosła zieloną tablicę szkolną i napisała „Lekcja” i „Temat”. Mężczyzna rozpoczął lekcję, przypominając jak publika w roli grzecznych uczniów, powinna powitać wchodzącego do klasy nauczyciela. Dalej dyrygował swoimi uczniami, wypisując na tablicy hasła, czytając je chórem całej „klasy”. Wybiegających nadto do przodu ustawiał do kąta i wypuszczał dopiero kiedy spokornieli i byli w stanie dopasować się do reszty owieczek. Ponadto cała klasa została ukarana i zmuszona do wyplucia gum do życia (rozdawanych przed spektaklem przez wolontariuszy z uśmiechem na ustach i słowami: prosimy żuć w trakcie spektaklu!). Instytucja szkoły metaforycznie zasygnalizowała mechanizmy jakimi posługuje się władza.
Tytuł spektaklu „Raport Panika” nawiązuje do „Dziennika Panicznego” Rolanda Topora, na którym został oparty scenariusz. Ponadto kwitnąca w głowie panika, mogąca wynikać z niepewności, niewiedzy czy wiedzy domniemywanej prowadzi do wykluczenia, nienawiści i przemocy poruszanej w raporcie stanu ludzkiej psychiki. Artysta stawia pytanie, o to  kiedy omijamy ten niebezpieczny moment, kiedy jadąc pociągiem widzimy, że coś jest nie tak, i nie reagujemy, trwamy bezczynnie zamiast stłamsić w zalążku jeszcze nierozkwitnięte monstrum.
Jak przetrwać w świecie? Morderstwo w biednej Wenezueli, usprawiedliwione chęcią przetrwania, zestawiono z zamordowaniem kibica, noszącego inny kolor szalika. Z jakiego barbarzyńskiego kraju pochodzisz? - padło pytanie. Zakrwawione usta aktora milczały.
Arti Grabowski ubrany w nadpaloną przez siebie koszulę, zakończył występ piosenką (z rozkazu Wielkiego Brata) i przesłaniem aby iść w dobro. Rytmiczne klaskanie do piosenki przeszło płynnie w salwę oklasków dla kłaniającego się aktora. W tle puszczono piosenkę „Always Look On The Bright Side Of Life” Monty’ego Pythona.
„Raport Panika” to oryginalny, balansujący po różnych przestrzeniach wyrazu spektakl, który potrafi przystępnie i ze smakiem opowiedzieć o rzeczach ważnych. Zdecydowanie polecam!

Jagoda Jojczyk

Komentarze