Doświadczenie, które zapadło w pamięć...

W ostatnią niedzielę oglądałem na TV Kultura program: Niedziela z...gdzie gościem był Artur Barciś. Słuchając rozmów z nim w pamięć zapadło mi powiedziane przez niego zdanie, że aktor nie powinien grać a powinien zachwycać .

Doświadczyłem tego kilka godzin później. Nie spodziewałem się , że jadąc do zajezdni trolejbusowej ( ! ) przeżyję takie właśnie doświadczenie, nota bene bardzo przyjemne i wryte w moją świadomość na bardzo długo ! Do dziś tupię sobie do rytmu usłyszanych piosenek choć przyznam, że początek był , jak by to powiedzieć, kurde (to bardzo zbliżone do rzeczywistego słownictwa , które bym tu użył) ale o co chodzi ? Do teraz po twarzy błąka mi się głupkowaty uśmiech gdy przypomnę sobie teksty czy sposób bycia Pani Leny Witkowskiej :-) Z resztą cała grupa Rejs zasługuje na gromkie brawa, których im nie ograniczyliśmy. 

Podsumowanie festiwalu ( wicki ) pozostawiło niestety ogromny żal. Żal, że " załapaliśmy " się tylko na ten spektakl . Spędzając tu urlop mieliśmy szansę na więcej jednak zbyt późno się spostrzegliśmy co nam przeszło koło nosa - już wiemy, że urlop przyszło roczny będziemy planować tak aby na dwunastą edycję już być w pełni otwarci na ten cudny czas. 
Jako widz życzę sobie więcej takich imprez .



Paweł Śmietana

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szczegółowy program Festiwalu

„MyLove. Lekcja, której nie możemy oblać” (Manifest po spektaklu Rafała Matusza w wykonaniu Filipa Cembali)

SKRAWKI MIEJSKIE – ANATOMIA ZDARZEŃ. KIESZENIE PEŁNE WSPOMNIEŃ