"Wieczna komedia" Teatru Gdynia Główna
Chwilę po 19.0 przybywam w
miejsce Hali Łukowej - ostatniej na liście Pociągu -
"Wiecznej komedii", to kreacja własna ekipy Teatru Gdynia
Główna.
- zrób sobie kawę i zjedz drożdżówkę...powiedziano mi.
- to bardzo miła i zarazem zabawna propozycja
ale
ja przyjechałam przecież, żeby coś robić, pomagać. No i za niedługą chwilę
dostałam zlecenie na przetarcie podłogi po próbie przed spektaklem, w miejscu,
gdzie aktorki będą miały numer taneczny. Ok, to ważna sprawa...ale później
jakoś potoczyło się wszystko innym torem i w końcu zrobił to inny kolega z
teamu a ja znalazłam się piętro niżej z niesamowicie sympatycznymi i jakże
rożnymi od siebie dziewczynami - aktorkami i...ech to już inna historia.

Oj działo się działo podczas spektaklu poświęconego pozycji
kobiety w społeczeństwie, jej praw, jej oczekiwań, jej wyobrażeń, jej
wszystkiego...
Świetne rozegranie całości, począwszy od konwersacji pod
osłoną nocy 4 damsko - męskich przebierańców ;-) poprzez śpiew, taniec, kłótnie, momenty
wyciszenia i zadumy oraz w końcu zdarcie szat tępoty, utartych schematów, wielu
zacytowanych fraz jak żyć i co powinnyśmy znaczyć. Jak słodkie, bezbronne i
głupiutkie - jak przyzwalające na wszystko wbrew sobie, jak zniewolone przez
obleśny, męski ród - powinnyśmy być. Jakże często traktowane jak rzecz do
zaspokajania rządz, wyuzdań czy tanich zachcianek. Jak niemające marzeń, zdania
ani siły przebicia. Jak powierzchownie ładne i zadbane ale nie dla siebie i nie
jak chcemy...
Jestem też fanką zabiegu z niby przerwanym spektaklem i
szukaniem reżysera, myślę, że niejeden widz był skonsternowany zaistniałą
sytuacją i choć przez krótki czas nie wiedział co dalej ?! ( a może jednak to
było na serio...? )
Temat przewodni był poważny, więc pewna doza humoru była
jak najbardziej wskazana ;-) Jestem pewna, że wielu facetom obecnym na hali,
pojawiły się refleksje, że coś tu nie gra, że tak nie może być, wszyscy
jesteśmy równi jako ludzie i każdy ma prawo do bycia szczęśliwym, tak samo
mężczyzna jak i kobieta. Nie liczy się jak wiele ma lub nie, jak jest zamożny
lub nie, jak się prowadzi czy co głosi jako swoją ideologię...to wszystko nie
ma znaczenia, dajmy każdemu być sobą, nawet jeśli coś się nam nie podoba, dajmy
KAŻDEJ decydować o sobie w każdym wymiarze życia i ważne! jeśli kobieto - nie
chcesz być solidarna z inną i nie chcesz po cichu, bez fleszy podać jej "
korony " jak widzisz, że może upuściła ją niechcący to chociaż nie
podkopuj dalej aby nie mogła jej dosięgnąć i założyć znów...
Wielkie dzięki i uznanie dla reżysera bo to znaczy, że mu
zależy.
Jolanta
"Wieczna Komedia"
inspirowana komediami Arystofanesa oraz esejami Rebekki Solnit
Reżyseria: Grzegorz Kujawiński
Obsada: Anna Bochnak - Fryc, Krzysztofa Gomółka - Pawlicka, Marta Jaszewska,
Małgorzata Polakowska
Teatr Gdynia Główna
Komentarze
Prześlij komentarz