„Very Sad" w wykonaniu Grubej i Głupiej w Gdyni w ramach Festiwalu „Pociąg do Miasta 2024".
Wybrałam się na spektakl „Very Sad" w wykonaniu Grubej
i Głupiej w Gdyni w ramach Festiwalu „Pociąg do Miasta 2024". Jego opis
zaczyna się od zdania: „Jeśli po trzydziestce/czterdziestce budzisz się rano i
nic cię nie boli, to znaczy, że nie żyjesz". Jestem w wieku 40+, więc
spektakl jest też trochę o mnie. Usiadłam w pierwszym rzędzie, na poduszce,
choć nie byłam przekonana, czy uda mi się potem z gracją wstać. Dlaczego w
takim razie nie wybrałam wygodnego krzesła w którymś z dalszych rzędów? No cóż,
wzrok już też nie ten... To tak z przymrużeniem oka, bo widownia była naprawdę
dobrze przygotowana i samo miejsce bardzo klimatyczne. Rozpoczął się spektakl.
Na scenę weszły aktorki w czarnej bieliźnie i czarnych, cienkich rajstopach, z
ustami pomalowanymi na czarno, jakby żywcem przeniesione z Pol'and'Rocka –
skojarzenie wywołane pewnie tym, że właśnie wróciłam z tego festiwalu. Początek
– czyli modlitwa śpiewana – był bardzo mocny, chyba zabrakło mi takiego silnego
akcentu później. Kostiumy i scenografia oszczędne, uzupełnione prostą grafiką
komputerową, nagraniami rozmów na Zoomie i Schubertem w tle. To wystarczyło,
najważniejszy był przekaz słowny (chwilami śpiewany). Rozmowy niby banalne, w
zasadzie niezbyt odkrywcze, ale jednak przedstawione w taki sposób, że wywołuje
u odbiorcy dużo śmiechu. Chyba że jest przed trzydziestką, no to wtedy nie.
Wszystko kręci się wokół problemów zdrowotnych kobiety dojrzałej. Nie brakuje
czarnego humoru, nie ma za to dla przeciwwagi momentów wzruszenia. Pojawiło się
kilka mniej porywających fragmentów, wręcz dłużyzn, aż miało się przez chwilę
ochotę przewinąć spektakl kawałek do przodu (ale nie wyjść). Warto zobaczyć, ja
nabrałam apetytu na pozostałe części trylogii „Very".
Aleksandra Sarnowska
fot. Krzysztof Winciorek
"Very Sad"
Scenariusz i reżyseria: Patrycja Kowańska, Dominika Knapik
Obsada: Patrycja Kowańska, Dominika Knapik
Gruba i Głupia/ Fat and Dumb
Komentarze
Prześlij komentarz