Spektakl „Nasz racja" Sceny Roboczej w 10. edycji „Pociągu do Miasta"

Moje refleksje spisane na świeżo, po obejrzeniu spektaklu — od razu zastrzegam, że żaden ze mnie krytyk teatralny. Mimo to, odważnych zapraszam do lektury!

Prawda — jaka jest? Czy zapisana w liczbach? Liczby przecież nie kłamią. A suma summarum i tak liczą się tylko opinie...

Klasyczna definicja prawdy wg Arystotelesa to: „zgodność myśli z rzeczywistością". Ale czy na pewno? Czy nie jest tak jak u Platona, że jesteśmy przykuci do skały i to, co widzimy, to tylko cienie? A może tylko cienie chcemy widzieć? Niech każdy sobie sam zada pytanie w serduszku: na ile jest w stanie przymknąć oko, odwrócić wzrok, spojrzeć inaczej?

Spektakl kręci się wokół percepcji i definicji prawdy, ukazując kalejdoskop postaci. Widzimy kreacje pragnące się mniej i bardziej przypodobać widzom, zaglądamy w przyszłość, rozliczamy teraźniejszość. (I tu spoiler alert: w przyszłości aborcja wciąż jest zakazana, a politycy są na świecie, mimo że Pana Arka z nami już nie ma.)

Aktorka, Lena Witkowska — tak jak zawsze sięga po rozmaite narzędzia przekazu, aby ukazać złożoność prawdy i wymagań, jakie są przed nią stawiane. Doskonale dźwiga na swoich barkach ciężar całego przedsięwzięcia. Realizuje rozmaite postacie.  Raz widzimy na scenie gwiazdę pokroju Danuty Szaflarskiej, raz żołnierza, a raz stworzenie przypominające fauna; bohaterowie zmieniają się, wygłaszają swoje prawdy i schodzą ze sceny w akompaniamencie gromkich braw. 

Publiczność współpracuje z aktorką, wtapia się w scenerię spektaklu. Scenografia ocieka czerwonym flauszem. Ja sama również siedzę przy stoliku jak w klubie z lat 20. Muzyka gra. Show must go on. 

Kto wygłasza najprawdziwszą z prawd? Jaką prawdą się kierować? Jak żyć ze świadomością braku ubezpieczenia i koniecznością płacenia rachunku za gaz?

Te i inne pytania wybrzmiewają. Odpowiedź każdy z nas musi odnaleźć w sobie sam. Faust wyciska sok z mandarynki. Jest dynamicznie, aż do utraty tchu. Doskonały monodram! 

____

Rozczula mnie każdorazowe podziękowania organizatorów po spektaklu dla miasta Gdyni, sponsora wydarzenia. Wcale a wcale nie ma w tym podlizywania się ;).  Gdynia, numerologiczna Trójko, Miasto z Morza i Marzeń, czy będziesz moim miastem? Czy kupić tu mieszkanie? Do niedzieli muszę podjąć decyzję. 

Korci bardzo. Bo tu, w Gdyni, jak u Hermanna Hessego w „Wilku stepowym":  można znaleźć na ulicy: „Teatr magiczny — wstęp nie dla każdego" (bo „Pociąg do miasta" również najpierw trzeba zauważyć, aby go złapać). I, mimo że od wydania tej powieści noblisty minęło już ponad 100 lat, to ona wcale nie traci na aktualności i doskonale opisuje temat losu i roli artysty w świecie. 

Myślę, że wielu z „ludzi sztuki" wciąż czasami ma poczucie, że  jak w „Wilku stepowym" sto lat temu: „Jesteś dla tego prostego, wygodnego dzisiejszego świata, zadowalającego się byle czym, za bardzo wymagający i za głodny, on cię wypluwa, masz dla niego o jeden wymiar za dużo". Ten cytat zostawiam na pocieszenie. Artysto, nie jesteś sam! 

10. edycja „Pociągu do Miasta - Stacja Artys/t/ka" to edycja bardzo udana. Dotyka spraw ważnych, uniwersalnych i ponadczasowych. Zdrowia, relacji, dzieciństwa, wypalenia, misji, bycia aktorem. Nie mogę doczekać się kolejnej edycji za rok. Jaki będzie temat główny? Może już wtedy będę dziewczyną z Gdyni?


bgn.ska


fot. Krzysztof Winciorek




"Nasza Racja"
Tekst: Lena Witkowska, Anatol Stern, Aleksander Wat, Skorup, Adam Ziajski
Scenariusz i reżyseria: Lena Witkowska, Adam Ziajski
Obsada: Lena Witkowska
Scena Robocza / Poznań

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szczegółowy program Festiwalu

„MyLove. Lekcja, której nie możemy oblać” (Manifest po spektaklu Rafała Matusza w wykonaniu Filipa Cembali)

SKRAWKI MIEJSKIE – ANATOMIA ZDARZEŃ. KIESZENIE PEŁNE WSPOMNIEŃ