Klub Anonimowych Aktorów

To, że pogoda w Polsce bywa kapryśna każdy to wie. Jednak w piątek to był ustny rollercoaster, do końca nie było pewne, czy spektakl odbędzie się na boisku, pod chmurką. No i stało się, mogliśmy schować się w hali sportowej, było nam bezpieczniej nie tylko z powodu deszczu (pozdrawiam kierowców przejeżdżających pod tunelem), ale i z racji rozgrywanego obok meczu Arki. Jak się szybko okazało był to atut, bo „chłopcy" z KAA dostali w gratisie aplauz kibiców ;)

Przedstawienie idealnie wpasowane w otoczenie, można by już z tego powodu zaliczyć sukces, jednak jak przystało na  sportowca trzeba mieć wynik. Ten bez dwóch zdań pojawił się po auto diagnozie aktorów okraszony gorącymi brawami. Można nawet mieć pewność, że dylematy i absurdy zdobywania uznania u pracodawcy odnajdujemy w innych sferach pracowniczego życia. Artyści, aktorzy, wolne zawody mają trudną drogę do pokonania, do udowodnienia, że warto z nimi współpracować i godnie wynagradzać. Dziesiąta, jubileuszowa edycja Pociągu do miasta po raz kolejny udowodniła, jak istotna jest duchowa i artystyczna sfera naszego życia i że warto w nią inwestować oprócz prozaicznego zaspokajania życiowych potrzeb.

Iwona Jasiewicz

fot. Krzysztof Winciorek

"Klub Anonimowych Aktorów"
Tekst: Anna Domalewska
Reżyseria: Rafał Derkacz
Obsada: Michał J. Bajor, Krzysztof Satała, Jan Kowalewski
Klub Anonimowych Aktorów / Wrocław

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szczegółowy program Festiwalu

„MyLove. Lekcja, której nie możemy oblać” (Manifest po spektaklu Rafała Matusza w wykonaniu Filipa Cembali)

SKRAWKI MIEJSKIE – ANATOMIA ZDARZEŃ. KIESZENIE PEŁNE WSPOMNIEŃ