Spektakl "Czekając na Otella"

Czekając na Otella. Powiem Wam, że siedzę w ciemnościach, jest dość zimno (pomimo sierpnia), ale na Otella się nie doczekałam. Doczekałam się za to na: Amina, Mikołaja i Grzegorza. Spektakl na 3 aktorów. Wszyscy bardzo zaangażowani, grają z dużą ekspresją. Każdy z nich wzbudza sympatię. Najbardziej to chyba kipiący seksem Amin;) zaskoczyli mnie już w pierwszej scenie, gdy po prostu wjechali na szkolny ganek samochodem.     Spektakl to mix dramatu i komedii ze wstawkami muzycznymi. To 60 minut śmiechu, smutnych refleksji i śpiewu („Najwięcej witaminy"). Doczytałam, że scenariusz powstał na podstawie prawdziwych przeżyć/doświadczeń Amina i Mikołaja. Stąd trochę momentami przypomina stand up. Jest też interakcja z publicznością. Podczas festiwalu Pociąg do miasta Spektakl toczy się na powietrzu, na osiedlu. W kluczowym, dramatycznym momencie słychać szczekanie wyprowadzanego na wieczorny spacer psa:) publiczność w śmiech, aktor też lekko zagotowany. Co najbardziej mi się podobało? Mój hit to historia Mikołaja o tym, jak wystąpił w teledysku o Murzynku Bambo :) tu należy wspomnieć, że aktorzy są troszkę niesforni, łamią tabu, używają określeń od jakiegoś czasu uznanych za niepoprawne/obraźliwe (np. wspomniane wcześniej słowo „murzynek").  
      
PS. Mama twierdzi, że było za dużo przekleństw...         
Emilia Zuber

fot. Krzysztof Winciorek
 

Komentarze