"Pociąg do Miasta - Stacja WiejskoMiejska"

Od ośmiu lat nieustannie wsiadam z Teatrem Gdynia Główna do pociągu na stacji sztuka. Przez festiwalowy tydzień doświadczam wzruszeń, rozmyślań, pytań o to, co ważne, istotne, o to, co nietuzinkowe i zawoalowane. Dostaje też odpowiedzi jak sztuka i rzeczywistość są ze sobą czasem bardzo blisko, a nawet się wzajemnie przenikają, prowokują, snują opowieść i pokazują także coś więcej pomiędzy wierszami. Spektakle teatrów z całej Polski zaskakują kreatywnością scenografii, wykorzystania rzeczy zwykłych przemienionych na deskach teatru w niezwykłe. Spektakle tworzone z misją, pasją i profesjonalną grą aktorską często w pocie czoła. W tym roku ogromnie mnie rozbawił spektakl, na który zresztą głosowałam "Czekając na Otella" jednocześnie poddał refleksji co do polskości Polski i patriotyzmu oraz tożsamości i tolerancji dla inności. Cudownie utożsamiłam się z historią kobiet w spektaklu "Czarownice", który tylko potwierdził, jak fantastycznie i na szeroką skalę kobiety budzą się z patriarchatu do swojej mocy. Niezwykle zagrany i trudny spektakl "Wyrywacz serc" - kunszt aktorski i męskie spojrzenie na poród, macierzyństwo i rolę w tym etapie mężczyzny, może i przejaskrawiony, ale szczery i w połączeniu z różnymi technikami aktorskimi bardzo oryginalny. Niezwykły spektakl światła i dźwięku inspirowany fotografiami w zachwycającym monologu ku chwale natury, bliskości człowieka i przyrody "Matecznik" zrobił na mnie wrażenie, po prostu człowiek orkiestra: gra, ustawia scenografię, oświetlenie i wszystko to z wykorzystaniem technologi nowoczesnych i odchodzących do lamusa. Spektakl "Poloniarze" skojarzył mi się ze znanym filmem "Sami Swoi" niestety nie zarezonował ze mną. "Misterium Buffo" w jakże przewrotny, pełen przywarów i ludzkich wad obnaża życie i śmierć Jezusa, boskość i ludzkość tworzy wspólność. Każdy spektakl niezwykle wpisuje się w przestrzeń miejską, a dobór lokalizacji po prostu jest ogromnym atutem każdego przedstawienia. "Rodzanice" oglądałam wcześniej w kwietniu, więc wyjątkowo niezauktualizowałam swoich odczuć dając miejsce innym uczestnikom festiwalu na obejrzenie niezwykłej historii kobiet i ich rozterek.

Już nie mogę doczekać się przyszłorocznej edycji. Dziękuję organizatorom za możliwość obcowania ze sztuką w tak wyjątkowej i szczególnej formule. Robicie kawał dobrej roboty, za co kłaniam się nisko z wdzięcznością, że mogę być tego uczestnikiem, świadkiem i współodczuwającą to święto teatru.

Wierna Fanka

Joanna Jesionowska


fot. Krzysztof Winciorek

 

Komentarze