Drogi Pociągu...

Jeszcze nie jesteśmy na ostatniej stacji, jeszcze prze chwilę pobędę w tej podróży, a już mogę ci powiedzieć, że jestem oczarowana, zauroczona, szczęśliwa. Ten dziwny stan utrzymuje się od poniedziałku.

Pierwszy spektakl "Rodzanice" widziałam już w teatrze, ale to co wydarzyło się na festiwalu było niesamowite! Ten wiatr, napięcie panujące w powietrzu przed burzą nadało słowom, pieśniom innej dynamiki. Suknie, włosy aktorek targane wiatrem i targające emocje.
    Wtorek ze smuteczkiem. Nie udało się. Rozczarowanie? Jasne, że tak do momentu, kiedy zobaczyłam miłego człowieka ze zmęczonym uśmiechem przed drzwiami teatru, który miał czas dla wszystkich rozczarowanych. Tak, biorę ten uśmiech dla siebie, tak bym chciała umieć uśmiechać się do swoich rozczarowań. Dziękuję.

    Środa. Hala Targowa dużo ludzi, czuję się trochę jak średniowieczna gawiedź tym bardziej, że spektakl jest o czarownicach. Zaczyna się wesoło przede mną siedzi kilku mężczyzn, którzy głośno rechoczą. Zaczynam się w duchu denerwować bo nie ma z czego się śmiać! Takie jesteśmy my kobiety wciśnięte w stereotypy. Teraz już cała widownia zastygła odbywa się sąd. Winne, niewinne? Zależy od punktu widzenia? Ja jestem mocno poruszona uwielbiam te momenty kiedy ze sceny teatralnej, kobiety mówią do kobiet o kobietach . Bo to co czujemy jest ważne, bo możemy głośno o tym mówić. Ostatnia scena w spektaklu obmywania i utulenia przynosi ulgę i nadzieję. I widzę kątem oka, że jeden z tych rechoczących wcześniej mężczyzn wstaje i rozpoczyna owacje na stojąco!

    Czwartek. Tego dnia zabrałeś mnie pociągu do świata prostych słów. Rzeka, wrona, koń, drzewo. Dobrze tak przypomnieć sobie o tym, że może być prosto i pięknie. Mam wielką ochotę wziąć na kolana pachnącego mlekiem i wiatrem berbecia i opowiedzieć mu bajkę o koniu, smutnych wronach.

    Piątek. Amfiteatr, wiadomo Szekspir. Rozważań nad naszymi wadami narodowymi nigdy za wiele, a pośmiać się z nich i nabrać dystansu to już sztuka. No bo „Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie."

Do zobaczeniado jutra.
Agnieszka Wiśniewska

fot. Krzysztof Winciorek

Komentarze