Matecznik, Teatr Łątek

W ramach tegorocznego festiwalu Pociąg do miasta 2023 obejrzałem spektakl -monodram Matecznik przedstawiony przez jednoosobowy Teatr Łątek Krzysztofa Zemły, aktora i reżysera. Spektakl „Matecznik” to niesamowity projekt monodram, którym jednoosobowym zespołem aktorskim jest reżyser i aktor Krzysztof Zemło, który snuje się gawędę między innymi o losie ludzkim. Sprawdziłem, co oznacza nazwa teatru i okazuje się, że słowo "Łątek" jest dopełniaczem liczby mnogiej wyrazu łątka. Łątka to staropolskie piękne i jednocześnie zapomniane określenie lalki teatralnej. Lalki, która opowiada różne historie ze świata. Spektakl – sztuka Matecznik zawiera kilka opowieści o Podlasiu, krainie wyjątkowej, opowieści, które powoli odchodzą w zapomnienie. Opowieści o prostych rzeczach, które nas otaczają, wystarczy je dostrzec. Pada też nazwa miejscowości Supraśl, na Podlasiu w tamtych okolicach oraz w opowieściach teatru Łątek jest miejsce na codzienne, proste, a jednak ważne przeżywanie życia i opowiadanie o nim. To opowieści, historie o płotach, koniach, drzewach, wronach, drogach, rzece. Sztuka Teatru Łątek przeplatana jest fotografiami, wyświetlanymi za pomocą projektora i rzutnika. W specyficzny dla teatru Łątek sposób narracja uzupełniona była fotografiami wyświetlanymi przy pomocy rzutników, grafoskopów na różnego rodzaju tłach statycznych i ruchomych. Narrator i jedyny aktor opowiadacz, w trakcie swojej narracji sprawnie operuje wyświetlaniem fotografii na specjalnym stelażu. Tutaj przenikają się obrazy, słowa i muzyka. Za ich pomocą snuje się opowieść przede wszystkim o losie ludzkim, który bywa nieprzewidywalny i nieodgadniony, o życiu, o śmierci przyjaźni, która sięga poza śmierć, o tym powstał strapienie i smutek na świecie. Dzięki temu przedstawieniu przenieść się można w świat magii, w świat tajemnic i ludzkiego przeznaczenia. Spektakl podzielony jest na kilka opowieści, które ilustrowane są fotografiami. Widzowie mogli posłuchać historii o życiu i drodze, iw wszystko co na drodze się spotyka. Historie te przypominają starożytną chińską taoistyczną księgę Tao Te King - Lao Tse, gdzie rzeka, droga przemieszane są z prostym życiem a muzyka, która stanowi klimatyczne tło dla przedstawionej historii oraz przenosi widzów do świata zaklętego w obrazach, fotografiach i pozwala dotknąć tych wszystkich historii z Podlasia. Dzięki użytym technikom i grze Krzysztofa Zemły widz przenosi się do świata, który na Podlasiu jest już coraz mniej spotykany. W spektaklu padają pytania o los człowieka; o indywidualność; o przyjaźń; o istnienie smutku na świecie: o rzeczy proste i codzienne, ale ważne w życiu.


Tomasz Długosz Trabiński


fot. Krzysztof Winciorek

Komentarze