Świat bez barier. Recenzja spektaklu Nie/znajomi
Klasa,
do której uczęszczałam w szkole podstawowej, liczyła dwadzieścia dziewięć osób.
Każdy z nas miał w sobie coś charakterystycznego, wyjątkowego, co wyróżniało go
spośród innych – aparat na zęby, brak jedynki, krzywe okulary, rude włosy,
piegowata buzia. Można by tak wymieniać w nieskończoność. Wszyscy jednak
czuliśmy się częścią tej małej, szkolnej, polskiej społeczności. Sytuacja
zmieniła się w chwili, gdy dołączyła do nas nowa koleżanka. Nie odbiegała ona
wyglądem od przeciętnego piątoklasisty. Miała jasną karnację, krzywe zęby i
piękne kasztanowe włosy. Podejście klasy do dziewczynki zmieniło się w chwili,
gdy nauczycielka obwieściła, że nowa uczennica jest przybyszem z terenów
białoruskich. Ta informacja była dla klasy szokiem kulturowym. Do tej pory
żadne z nas nie zetknęło się z takim zjawiskiem. W efekcie uczniowie podzielili
się na dwa obozy – na tych, co byli zafascynowani jej egzotycznym
pierwiastkiem, no i oczywiście na tych, co wyśmiewali się bądź bali się tej
odmienności. Każdego dnia obserwowałam ją na szkolnym korytarzu. Z żalem
przyglądałam się tej dziewczynce, gdyż nie miała wielu przyjaciół, ale skąd
takie dzieciaki jak my mogły wiedzieć, że inność to nic strasznego. W tamtych
czasach w szkołach nie mówiło się przecież głośno o tolerancji, miłości i
braterstwie do drugiego człowieka.
Czasy na szczęście się zmieniają, a my wraz z nimi.
Spektakl
Nie/znajomi w reżyserii Ewy Ignaczak i Marka Kościółka, który został
wystawiony podczas tegorocznego Festiwalu Pociąg do Miasta, porusza właśnie ten
wciąż trudny dla społeczeństwa temat dziecięcej migracji. Twórcy postanowili
oprzeć swoją sztukę na prawdziwych rozmowach z obcokrajowcami ze szkół
podstawowych. Wywiady te wykorzystali, by wykreować trzy sylwetki – Aleksandra
z Ukrainy, Nini z Gruzji oraz Tatiany z Białorusi, co nadaje spektaklowi
autentyczny charakter. Dzięki temu widz ma okazję poznać odczucia nastoletnich
uchodźców, ich relacje z rówieśnikami, by wczuć się w sytuację, przed którą
zostali postawieni młodzi, niezbyt świadomi jeszcze ludzie.
Historie te poznajemy dzięki trójce aktorów – Idze Bocian, Małgorzacie
Polakowskiej i Jackowi Pankowi, którzy rewelacyjnie wcielili się w rolę
dzieci. Każde z nich wykreowało wyjątkową postać, ukazującą inny obraz relacji
z polskością, przez co widz dostaje bogate studium przypadku.
Warto zwrócić uwagę również na scenografię, która została zredukowana do
minimum, co tylko uatrakcyjniło spektakl, nadając mu warstwę symboliczną. Murowane,
rodzinne domy z lat dziecięcych przeistoczyły się w mgliste wspomnienie – lekkie
kawałki kartonu, które bez problemu można przeciąć, skleić, postawić na półce,
czy puścić w zapomnienie wraz z podmuchem wiatru.
Sztuka
Nie/znajomi to obowiązkowy punkt na mapie Festiwalu Pociąg do Miasta.
Podczas trwającej wojny, ale i również w czasach pokoju każdy powinien zdać
sobie sprawę, że wszyscy jesteśmy równymi sobie obywatelami świata, mającymi
takie same prawa niezależnie od koloru skóry, narodowości, płci czy wieku.
Spektakl ten zasługuje więc na wielkie brawa za wykazanie się odwagą szerzenia
tolerancji oraz empatii do drugiego człowieka.
Takiego świata bez barier potrzebujemy.
Komentarze
Prześlij komentarz