Pogoń za samym sobą (recenzja spektaklu "Maska")

„Maskę” Stanisław Lem (1921-2006) napisał w roku 1947, a jej pierwsze wydanie ukazało się 29 lat później, w Kulturze w roku 1976. Obok „Ciemności i pleśni” (1972) to jeden z najbardziej mrocznych utworów pisarza, określany jako techno horror. Świat przedstawiony przypomina dworskie życie średniowiecznej Europy z tą różnicą, że nasycony jest technologią, jaka nawet nam się nie zawsze marzy i jakiej na pewno byśmy nie chcieli. Fabuła oparta jest na historii życia maszyny, nazywanej czasem Maszą: przedstawia jej życie na dworze Króla, poszukiwania siebie samej i okrutną misję, do której została przeznaczona. Ponieważ „Maska” była spektaklem zamykającym cykl „2021 Odyseja Lemowska”, widzowie TGG zdążyli się już przyzwyczaić do swojej stałej roli dostojnych członków kongresu futurologicznego. Siedząc na spowitej w cieniu widowni, niczym w loży, z góry spoglądają na rozgrywające się wydarzenia. Wybrani otrzymują konkretne role i nawiązują dialog z aktorami. Wszyscy zaś w napiętej atmosferze ...