Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

Topielica. Arletta Sakowska-Oleksik

Obraz
Alicja jak co piątek szła po pracy odebrać córkę z lekcji angielskiego. Wcześniej  przez godzinę snuła się po mieście zaglądając do różnych sklepów. Potem wstąpiła jeszcze do Mc Donalda po wrapa, na którego od dawna miała wielką ochotę. Jednak nawet sama przed sobą nie chciała się do tego przyznać, ponieważ była jak zwykle na diecie. Teraz znalazła idealne wytłumaczenie. A mianowicie córka, która po całym dniu w szkole powinna zjeść coś ciepłego. Ten drugi placek - to tylko do towarzystwa. Szła teraz spacerowym krokiem, delektując się październikowym powietrzem, ciszą i jedzeniem. Tak bardzo jej tego brakowało po tygodniu bieganiny wokół codziennych spraw i problemów. Miała jeszcze  dwadzieścia minut do końca lekcji córki. Od czasu do czasu mijał ją jakiś zabłąkany przechodzień lub spacerowicz wleczony na smyczy przez psa. Gdzieś za plecami zostawiła cały ten hałas ulicy. Warczące samochody, pisk opon i głośne śmiechy wracającej ze szkoły młodzieży. Ugryzła właśnie kawałek w...

Szynka z czereśniami. Zuzanna Zaręba

Obraz
– Co tam mruczysz pod nosem? – Nic. Takie tam bucket list – odparł zawstydzony Tadeusz. – Co to jest bucket list? – Lista rzeczy, które chciałbym zrobić przed śmiercią. Takie bardziej, wiesz, marzenia. – Co masz na tej liście? – Eee. No dobrze, a więc: poczuć zapach lasu, smak czereśni i zobaczyć zorzę polarną. Zawsze mnie to ciekawiło. – Przykro mi, ale moim zdaniem to niewykonalne. Przynajmniej nie dla świni na jednym metrze kwadratowym. A wiesz, że przyjadą po nas w piątek – Jędrzej nie owijał w bawełnę. Był najlepszym przyjacielem Tadeusza. Uczciwy, konkretny, z wysoką kulturą osobistą, choć trudno spodziewać się tego po knurze. Przecież ludzie, chcąc się nawzajem obrazić, zawsze wycierają sobie gębę świniami – pomyślał z goryczą Tadeusz. – Na swój sposób piękne te twoje marzenia. Ja takich nie mam, chciałbym tylko żeby nie bolało, albo chociaż nie tak, jak wtedy kiedy cięli mnie tam na dole. Ale wiesz co? Powalczymy o twoją bucket list, jak będziemy potrafili najlepiej – powiedzia...

Game is not over... yet. Zofia Majsterek

Obraz
- Mamy ibuprom? - rzucił, unosząc lekko brwi. Posłałam mu pytające spojrzenie, ale nie miał jak na nie odpowiedzieć. Siedział z nosem w kartkach.  - A czy to nie ty powinieneś wiedzieć lepiej, co masz w domu? - Uśmiechnął się. Absurdalność tej sytuacji polegała na tym, że chyba rzeczywiście wiedziałam lepiej. Po chwili chłopak popijał już tabletki wodą. - Jak boli cię głowa, to polecam sen. Jest na pewno bardziej racjonalny niż siedzenie z tym do późnej nocy. Zadowolona, że utrzymał w końcu ciężar mojego spojrzenia, uniosłam kącik ust. Przeciągnął się mrucząc jednocześnie, że chyba mam rację. Odrzucił głowę do tyłu i w takiej niecodziennej pozycji ponownie zaszczycił mnie swoim zmęczonym spojrzeniem. - Jutro naprawdę chciałbym...- urwał. Oboje odwróciliśmy się w kierunku drzwi. Jest już naprawdę późno. Kto mógłby pukać o godzinie... Już prawie trzeciej, pomyślałam, zerkając jeszcze kilka razy na zegarek. Może coś się stało? A może to zwykłe żarty? Zrobiło mi się gorąco. Skinęłam na...